piątek, 19 sierpnia 2016

Buen Camino!

   Już we wtorek wyjeżdżam blablacarem do Hiszpanii. Prawdopodobnie mój następny wpis pojawi się dopiero w Irun, skąd zaczynam pielgrzymkę trasą Północną (Camino del Norte).
   Obecnie kompletuję ostatnie potrzebne rzeczy i trochę bardziej przygotowuję się kondycyjnie (codziennie rano robię z kijkami i 5-kg plecakiem 12 km). Liczę, że jednak prawdziwą kondycję wyrobię sobie w drodze - w mieście na prawdę nie ciekawych dróg do chodzenia - w których by mnie jeszcze nie było pieszo czy na rowerze. 
   Dziś czeka mnie wypakowanie plecaka i ponowne tym razem już bardzo skrupulatne zapakowanie, z użyciem wagi kuchennej i Excela :). Chciałabym zmieścić się w tych zalecanych 6-7 kg (według zasady, że ciężar plecaka nie powinien przekraczać 10% masy ciała) Dodając 3 litry wody i jedzenie, plecak i tak zacznie ważyć 10 kg. 
   Pakowanie na pierwszą tak długą wędrówkę jest nie lada wyzwaniem. Wymaga to ode mnie wielu wyrzeczeń, ponieważ z natury jestem osobą sentymentalną w stosunku do przedmiotów, którymi się otaczam. Właśnie dzięki takiej podróży weryfikujemy, co tak naprawdę z tych otaczająch nas na codzień przedmiotów jest nam w rzeczywistości niezbędne. Podobno każdy chodzący długodystansowo zaczyna z plecakiem 20 kg, zaś po latach kończy z 3 kg. Nie wiem, jak to możliwe, bo sam mój śpiwór waży ponad 1 kg...
Wszystkim pielgrzymującym i wybierającym się życzę...

Buen Camino!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz